top of page

Produkcja wokalu – EQ - część 3

EQ wokalu: jak oczyszczać brzmienie, a nie je psuć



Realizator w studio nagrań. Miks. Produkcja wokali.
Zdjęcie: Słuchawki, kawa, EQ - jedno z najczęściej wykorzystywanych narzędzi w moim arsenale.

Zanim odpalę pierwszy kompresor, zawsze najpierw sięgam po korekcję. Dlaczego? Bo EQ to dla mnie sposób na usunięcie zbędnych elementów. W dobrym miksie chodzi o przestrzeń – i właśnie korekcja wokalu pomaga ją zbudować.


1. EQ = porządkowanie


Często słyszę pytanie: „Które pasma podbić, żeby wokal lepiej brzmiał?”. Odpowiadam: zacznij od pytania: czego tu jest za dużo?. Korekcję traktuję jak rzeźbienie – najpierw odcinam nadmiar, dopiero potem ewentualnie coś podkreślam.

Zresztą – jeśli nagranie było dobre, czasem ruchy na EQ są minimalne.


2. Czego szukam w pierwszej kolejności?


🔪 Dolne pasmo (poniżej 100–120 Hz):

Tu często siedzą niepotrzebne elementy – pomruki, szumy, czasem buczenie. Używam filtra górnoprzepustowego (HPF), żeby oczyścić ścieżkę. Zdarza mi się iść nawet wyżej – do 150–200 Hz, jeśli głos i aranż na to pozwalają.


🎛️ Niski środek (200–350 Hz):

Często odpowiedzialny za dudnienie i „zamulanie” wokalu. Lekkie wycięcie potrafi rozjaśnić całą ścieżkę.


📦 Środek 400–600 Hz:

Tu może pojawić się „karton” – takie pudełkowate brzmienie, które zabiera wokalowi głębię. Małe cięcie = duża różnica.


🤐 1–3.5 kHz:

Tutaj bywa „nosowo” i „ostro” – zwłaszcza jeśli wokal już został lekko przekompresowany. Ale uwaga – wyżej (4–6 kHz) znajdują się częstotliwości odpowiedzialne za czytelność i wyrazistość mowy, więc nie przesadzam z cięciem.


🧨 6–8 kHz i dalej:

Tu siedzą sybilanty – wszystkie „s”, „ś”, „cz” itd. Czasem minimalne cięcie wystarczy, by przygotować ścieżkę pod de-esser. W bardziej delikatnych wokalach lubię też lekko podbić 12–14 kHz, żeby dodać oddechu i przestrzeni – to tzw. „powietrze” wokalu.


3. EQ przed kompresją – dlaczego tak?


Zawsze najpierw korekcja, potem kompresor. Czemu?

  • Bo jeśli zostawię np. zbędne niskie pasmo, to kompresor będzie na nie niepotrzebnie reagował, wypychając rzeczy, które chcę raczej usunąć.

  • EQ przed kompresją = czystszy, stabilniejszy sygnał.

  • Zdarza mi się potem dodać jeszcze subtelne EQ po kompresji, ale tylko w razie potrzeby.


4. Każdy wokal jest inny.


Nie używam tabelki z „magicznymi ustawieniami dla wokalu”. Wolę słuchać i reagować na to, co rzeczywiście słyszę, nie na to, co „powinno się wycinać według wykresu”.


Podsumowanie


Dobra korekcja to nie ta, którą słychać – tylko ta, która sprawia, że wszystko nagle zaczyna brzmieć jak należy.

Wokal nabiera przestrzeni, siada w miksie, nie przeszkadza innym instrumentom, ale nadal gra pierwsze skrzypce. I właśnie do tego dążę.

W kolejnym wpisie przechodzę do kompresji – jak ujarzmić dynamikę wokalu i nie zabić jego charakteru. A jeśli masz swoje ulubione pasma do korekcji wokalu albo pytania – pisz śmiało, z chęcią o tym pogadamy.

© 2023 by Gram Studio. 

bottom of page