Produkcja wokalu – część 2
- Wojciech Zen Janicki
- 3 dni temu
- 2 minut(y) czytania
Strojenie wokalu: kiedy warto, jak podejść z głową

Po edycji przychodzi moment, w którym wiele osób od razu sięga po wtyczkę do strojenia. I choć dziś mamy mnóstwo narzędzi, które potrafią „naprostować” każdą niedoskonałość w śpiewie, to dla mnie strojenie nie jest automatycznym etapem, tylko świadomą decyzją.
1. Nie zawsze trzeba
Zdarzają się wokaliści, których nie trzeba ruszać. Dobre wykonanie, emocje, naturalna barwa – nie chcę tego psuć tylko po to, żeby „było idealnie”.Zresztą… co to właściwie znaczy? Idealnie równo?
Dla mnie lekkie niedoskonałości często są zaletą, szczególnie jeśli wykonanie jest szczere. Jeśli coś odstaje delikatnie – wolę zostawić to, niż zamienić wokal w plastik. Ale jeżeli fałsz wybija słuchacza z odbioru i niszczy klimat – wtedy reaguję.
2. Kiedy decyduję się na korektę
Jeśli wokalista miał dobry vibe, ale nie trafił w kilka dźwięków – nie wyrzucam całego podejścia. Wolę je delikatnie skorygować niż tracić to, co najważniejsze. Emocji nie da się dograć później.
Decyzję podejmuję nie na zasadzie: „czy to jest czysto?”, tylko: „czy to mnie wyciąga z utworu?”. Jeżeli tak – wtedy robię to subtelnie.
3. Jak stroję wokale?
Najczęściej używam Melodyne – lubię jego kontrolę i subtelność. Auto-Tune też znam, mam, używam… ale traktuję go jak narzędzie do konkretnych zadań, nie jako domyślny procesor do strojenia. Auto-tune pełni u mnie rolę bardziej efektu i nie ma tutaj zasad co do ustawienia - ma pasować do kontekstu utworu.
Moje podejście przy strojeniu za pomocą Melodyne:
Retune speed zawsze wolniej – wolę naturalność.
Humanize – prawie zawsze coś dodaję, żeby nie wyciąć całkiem życia z frazy
Vibrato? Rzadko ruszam – chyba że jest bardzo niestabilne
Tryb graficzny (manualny) – daje mi większą kontrolę nad tym, co się dzieje z dźwiękiem
Jeśli śpiew jest bardzo daleki od tonacji, czasem korzystam z Auto-Tune’a w trybie automatycznym – ale tylko wtedy, gdy naprawdę muszę. I nigdy na „pełnej mocy”.
4. Tonacja, skala, głos
Zawsze ustawiam konkretną tonację utworu – to podstawa, bo bez niej algorytmy mogą robić głupoty. Dobrze też wskazać, czy mamy do czynienia z sopranem, tenorem, czy niższym głosem – wtyczki lepiej działają, jeśli mają te informacje.
5. Emocje > Perfekcja
Dla mnie idealny wokal to nie ten, który idealnie trafia w każdą nutę, ale ten, który coś czuje i przekazuje. Czasem to właśnie te dźwięki „na granicy” robią największe wrażenie. Dlatego
strojenie traktuję jako wsparcie, a nie normę.
Podsumowanie
Strojenie wokalu to temat delikatny. Można poprawić wykonanie, ale łatwo też wszystko zepsuć, jeśli podejdzie się do tego zbyt technicznie. Dobre narzędzia pomogą, ale to ucho – Twoje – ma decydujące zdanie. Często przy strojeniu pracuję z artystami aby znaleźć "złoty środek".
W kolejnym wpisie zajmę się korekcją wokalu (EQ) – czyli jak oczyścić brzmienie, nie psując charakteru głosu. A jeśli masz pytania lub chcesz podzielić się swoim podejściem do strojenia – napisz śmiało.
Comments